Collage z Hanią – pierwsze kroki i szkic
Od wielu miesięcy chodził za mną kolaż. Bardzo chciałam spróbować tej techniki – łączy pięknie aspet graficzny pracy z tkaninami.
Inspiracja przyszła oczywiście z internetu, z jednej z grup na FB – Collage Quilter. Technik wykonywania kolażu z tkanin jest wiele – autorki niektórych z nich to Susan Carlson, Laura Heine czy Emily Taylor. Ja kupiłam książkę Susan Carlson „Serendipity Quilts” i wsiąkłam. Przeczytałam ją chyba z 10 razy, a przynajmniej niektóre fragmenty 😉 Cały czas miałam problem z tym, jak zacząć – a raczej, od czego zacząć. To mój duży problem – faza rozmyslań jest zwykle kilkukrotnie dłuższa niż faza szycia jakiejkolwiek pracy… Przez moment nawet rozważałam zakup jednego z płatnych wzorów Laury Heine, aby skrócić sobie męki, ale ponieważ nie bardzo lubię szyć z gotowców, postanowiłam rzucić się na głęboką wodę i wybrać własny wzór.
Zaczęłam szukać dobrego zdjęcia. Chciałam, aby to był portret kogoś z rodziny – dzieci albo Piotrka. Oryginał powinien być dobrze doświetlony, więc odpadły wszystkie wakacyjne zdjęcia w czapkach albo w ostrym świetle, które rzuca nieładny cień na twarz. Okazało się, że fotek spełniających wymagania technicznie nie mam zbyt wiele… przynajmniej z ostatniego roku czy dwóch. W końcu wybrałam zdjęcie Hani, zrobione któregoś sobotniego poranka u nas w sypialni. Zdjęcie uprościłam w Illustratorze, a następnie pokolorowałam poszczególne warstwy, aby dać sobie pogląd na to, jak mogłaby wyglądac finalna praca i aby dobrać kolory (moja ulubiona część projektowania!).
W efekcie, powstały dwa warianty kolorystyczne – jeden w moich ulubionych morskich niebieskościach i turkusach, drugi w steampunkowym, zardzewiałym klimacie. Inspiruje mnie praca Suzan Carlson – tetraptyk z portretem jej syna i mam nadzieje, że taka praca finalnie powstanie i z portretu Hani. Zacznę jednak od skończenia przynajmniej jednej wersji 😉
Kolejny krok to przygotowanie szkicu na tkaninie. Czarno-białą wersję zdjęcia wydrukowałam w dużym formacie, na 4 kartkach A4, ładnie skleiłam taśmą i przerysowałam istotne linie korzystając z lightboxa na drugi blok papieru.
Następnie z tego szkicu przeniosłam linie na podkład, w tym przypadku jest to kawałek flizeliny do kopiowania wykrojów Pellon Easy Pattern. W ten sposób przygotowałam sobie bazę do dalszej pracy, która po przypięciu do kawałka styropianu (służącego jako deska kreślarska) musi zaczekać na skończenie inwentaryzacji w sklepie. Dobranoc!